Spring has already come so we need to refresh our clothes. On the Internet I found some time ago a pattern for crocheted hat. I wasn't clear so I needed to improvise and find my own way to make it. Originally it was made of much thicker yarn, so with my thin cotton I would get only a doll hat as maximum. So I made it as I felt and I made it to match my head exactly. I'm thinking whether to use starch with it or leave it as it is... time will show.
It should have a flower on the side but I will make it only if I found some spare time.
Wiosna już jest, więc trzeba odświeżyć garderobę. W internecie znalazłam jakiś czas temu wzór na kapelusz pochodzący z jakiejś japońskiej/chińskiej gazetki. Nie był zbyt czytelny, więc musiałam improwizować. Jestem zadowolona z wyniku :) Oryginalny kapelusz był z dużo grubszej włóczki - robiąc wg schematu, mogłam otrzymać co najwyżej kapelusik dla lalki ;). Tak więc robiłam na wyczucie, i udało mi się dopasować go i idealnie pasuje na moją głowę. Rondo jest opadające, chociaż zastanawiam się czy go troszkę nie usztywnić, np. krochmalem... jeszcze muszę się zastanowić.
Robiłam go z dość cienkiej jasnobrązowej bawełny. Brakuje jeszcze kwiatka z boku, ale to już powstanie w toku użytkowania kapelusza ;) o ile nie będę miała dużo więcej innych robótek ważniejszych niż kwiatek do kapelusza.
**************************
Lucynko, dziękuję za odwiedziny
Thursday, April 21, 2011
Sunday, April 17, 2011
Baby blanket finished / Kocyk dla dzidzi skończony
Recently I finished the sunny baby blanket. Finished piece has approx. 1 m x 1 m. It was planned to be a rectangle but the amount of yarn wasn't enough. Although this I'm satisfied with the result.
The blanket has already been given to the expecting mum :)
Ostatnio ukończyłam słoneczny kocyk dla dzidzi. Skończona praca ma wymiary 1m x 1m. Planowałam, aby kocyk był prostokątny, ale ilość włóczki była niewystarczająca, więc powstał kwadrat. Pomimo tego jestem zadowolona z ostatecznego wyglądu. Kocyk już powędrował do oczekującej mamy :)
The blanket is very soft. I couldn't catch the color by my camera. In real it's bit stronger than in the picture. More like my signature.
Kocyk jest bardzo mięciutki. Niestety nie udało mi się uchwycić prawdziwego koloru. W rzeczywistości jest troszkę bardziej intensywny (podobny do mojego podpisu na zdjęciu).
The blanket has already been given to the expecting mum :)
Ostatnio ukończyłam słoneczny kocyk dla dzidzi. Skończona praca ma wymiary 1m x 1m. Planowałam, aby kocyk był prostokątny, ale ilość włóczki była niewystarczająca, więc powstał kwadrat. Pomimo tego jestem zadowolona z ostatecznego wyglądu. Kocyk już powędrował do oczekującej mamy :)
The blanket is very soft. I couldn't catch the color by my camera. In real it's bit stronger than in the picture. More like my signature.
Kocyk jest bardzo mięciutki. Niestety nie udało mi się uchwycić prawdziwego koloru. W rzeczywistości jest troszkę bardziej intensywny (podobny do mojego podpisu na zdjęciu).
Wednesday, April 13, 2011
Swing chair / 'Siodełko' na huśtawkę
Swings on all the playgrounds here are made of a piece of wood hanged on the chains. How can I let my two-year-old sit on it by herself? Now I solved the problem by sewing a chair that can be attached to the swing and keep the toddler secured and let her enjoy swinging all on her own without mummy's knees or hand attached to her back. It's my own design ;)
Na wszystkich placach zabaw, które widziałam ostatnio są huśtawki w formie deski wiszącej na łańcuchach. I jak tu posadzić dwuletnie dziecko, żeby mogło się samo pohuśtać i żeby nie spadło...
Postanowiłam rozwiązać ten problem szyjąc 'siodełko'. Od teraz moja córcia może cieszyć się samodzielnym huśtaniem, a nie jak do tej pory na kolanach mamy lub trzymana za kurtkę. :) Pomysł własny.
*******************
Longredthread, dziękuję za miłe słowa. Moja córcia też jest nimi zachwycona :)
Na wszystkich placach zabaw, które widziałam ostatnio są huśtawki w formie deski wiszącej na łańcuchach. I jak tu posadzić dwuletnie dziecko, żeby mogło się samo pohuśtać i żeby nie spadło...
Postanowiłam rozwiązać ten problem szyjąc 'siodełko'. Od teraz moja córcia może cieszyć się samodzielnym huśtaniem, a nie jak do tej pory na kolanach mamy lub trzymana za kurtkę. :) Pomysł własny.
*******************
Longredthread, dziękuję za miłe słowa. Moja córcia też jest nimi zachwycona :)
Subscribe to:
Posts (Atom)