Friday, February 18, 2011

Many started - many finished / Dużo zaczętych - dużo skończonych :)

English version soon - sorry

Ostatnio niewiele się działo na blogu, a to z powodu tego, że dużo rzeczy miałam porozpoczynane, i działałam po troszku w każdej... tak więc teraz pokażę Wam kilka rzeczy, które właśnie świeżo skończone wyszły spod mojej nowej maszyny.

Na początek tak jak obiecałam we wcześniejszym poście pokażę mojego malucha i mercedesa, czyli moje maszyny do szycia :) A oto one:
Mój maluszek / my first sewing machine:

Mój mercedes / my mercedes :)

Oczywiście moja córcia też musiała mieć swoją, więc Babcia z Dziadkiem spełnili jej marzenie :

Na tej malutkiej maszynie powstała między innymi króliczka Bunny i chusteczniki oraz wiele więcej rzeczy, które niestety nie zostały uwiecznione na tym blogu. A teraz kilka dzieł wykonanych przy pomocy nowej maszyny.

Wszystkie opcje chusteczników są przewidziane na prostokątne pudełka z chusteczkami. A co ma zrobić taka osoba jak ja, która w domu używa białego papieru toaletowego w rolce zamiast pudełka z chusteczkami? Nigdzie nie znalazłam nic co by się nadawało na 'schowanie/ozdobienie' takiej rolki. Tak więc powstał mój chustecznik na rolkę papieru :). Pokrywka jest do poprawki, ale na razie musi być taka jaka jest. Od razu widać, że wykorzystałam swoje szablony :) niestety mam tylko zwykłą stopkę i do tego metalową, więc ciężko jest haftować, bo po części muszę zgadywać gdzie jest narysowana linia.







Kolejnym ukończonym projektem jest mata / podkład do łóżeczka lub na łóżko pod prześcieradło, na wypadek małego nocnego nieszczęścia :)
Mata podszyta jest ceratką. Wierzch przepikowany po konturach figur. Przepraszam za słabą jakość zdjęć.


Ostatni projekt, który dzisiaj pokażę, to jeansowy piórnik dla chłopca o imieniu Janek :) Jestem bardzo zadowolona z wszytego zamka... popełniłam zamek po raz drugi w swojej karierze, i do tego ze zwykłą stopką :) myślałam, że będzie trudniej :), a oto piórnik.... to po prawej stronie to wyszczerzona buźka, bo nie wiem, czy da się toto rozpoznać bez podpowiedzi ;P


 Zapraszam do przeczytania wcześniejszego wpisu o 10 faktach o mnie :)

10 faktów o mnie / 10 random facts about me

Longredthread tagged me to '10 random facts about me', I donno if I will find so many interesting facts but I will try. So here it is:
1. I love Egypt, it's culture and customs (I lived there for 2 years and I hope to return there).
2. I'm studying Arabic.
3. I love sour cabbage, but it has to be very acidic - extremely :)
4. I would like to learn horse riding
5. I'm afraid of camels but I would like to ride one, one day ;)
6. I like simple things, not overloaded with additons
7. I like to use  not needed stuff and make new things from it.
8. I hate smell and taste of coffee!!! only coffee I drink is one that contains at least 70 % of wheat coffee of course with milk and sugar.
9. Real coffee makes me sleep. After drinking the strongest black coffee without sugar I'm out after 15 mins.
10. I love to watch / read criminal stories/movies


Longredthread wyznaczyła mnie do podania 10 ciekawych faktów o mnie... Nie wiem czy się tyle uzbiera, ale spróbuję... A więc oto one:
1. Uwielbiam Egipt, jego kulturę, zwyczaje (mieszkałam tam przez 2 lata i mam nadzieję znowu tam wrócić).
2. Uczę się języka arabskiego.
3. Uwielbiam kapustę kiszoną, ale taką naprawdę bardzo kwaśną :) co buźkę 'na drugą stronę wykręca' jak to moja mama mówi :)
4. Chciałabym nauczyć się jeździć konno.
5. Boję się wielbłądów (jakoś tak dziwnie na mnie patrzą), ale chciałabym się odważyć i dosiąść jednego
6. Nie lubię wzorzystych i pstrokatych rzeczy... lubię prostotę.
7. Uwielbiam wykorzystywać niepotrzebne już rzeczy i tworzyć z nich nowe
8. Nie cierpię smaku i zapachu kawy!!! czy to zwykła, czy rozpuszczalna... jedyna jaką piję to taka 70% zbożówki i do tego z mlekiem i cukrem.
9. Kawa mnie usypia. Jak wypiję taką siekierę z fusami i bez cukru to po 15 minutach mnie nie ma :/
10. Kocham czytać/oglądać kryminały.

Ja zapraszam Gazynię i Zulę do podzielenia się ciekawostkami o sobie.

Tuesday, February 15, 2011

Handmade stencils / Ręcznie robione szablony

As I promised in the previous post, I'd like to show off with my new stencils :) They're not beautiful (they still need some work). The idea was mine but I had a good advice from mr. S, thank to who my stencils look much better than they would if I completed it in my way.
I bought a sheet of plexi glass and copied a pattern by a CD marker from patterns printed from the Internet. Then I took a  driller (I donno exactly how it's called in English - this automatic screwdriver with the rechargable battery that I can use as screw or to make holes in the walls - I hope you know what I mean) and a thin drill and I started to make holes in the lines drawn on the plexi glass. Then mr. S told me that I need a different kind of drill that would cut on the sides also not on go through. Unfortunately I didn't have such so mr. S adviced me to use a stationery driller much more powerful than the one I was using and the work went much faster now and the lines looked much nicer. My brother P. helped me to cut the ready stencils into separeate pieces (from one sheet I got three stencils).
Now I just need to buy another sheet of plexi glass and make more stencils :)

 Jak obiecałam w ostatnim poście, pochwalę się dzisiaj moimi nowymi szablonami do pikowania :) Nie są pięknej urody (czekają jeszcze na opiłowanie, ale muszą troszkę poczekać, aż dorobię się cienkiego pilnika :)

Pomysł był mój a przy wykonywaniu korzystałam z rad znajomego S., dzięki któremu moje szablony nabrały dużo lepszego kształtu niż zapowiadał się na początku ;)

W Obi kupiłam sobie arkusz plexi i przeniosłam na niego markerem do płyt CD wzór wydrukowany z netu (niestety nie mam zdjęć w trakcie powstawania). Następnie wzięłam wkrętarkę z cienkim wiertełkiem i zaczęłam się wwiercać w wyznaczone linie... szło jak pogrudzie ;( i tutaj pan S. powiedział, że do takiej roboty to lepiej mieć frez (takie wiertełko, którym można ciąć w bok), ale wtedy niestety jeszcze nie miałam... więc pan S. zaproponował, żeby spróbować na stacjonarnej wiertarce w warsztacie mojego brata, i rzeczywiście pomysł był świetny bo szło o niebo lepiej :) i rezultaty pokazuję poniżej. Z jednego arkusza (chyba 22 x50 cm - nie pamiętam ) wyszły mi trzy szablony. Przy kwiatku niestety wyłamał się kawałeczek, ale nie jest to wielki ubytek i można sobie bez niego poradzić. Plexi została pocięta na części przy pomocy szlifierki kątowej, której operatorem był mój braciszek P. :)

W planach są kolejne szablony :) Frez już zakupiony, więc tylko kupić plexi i działać :)



And about this problematic sewing machine... after new calls I got the return of the money. As I demanded it after 14 days has passed (they didn't even notice that they had my sewing machine :/  I called the manager and after one week I got money returned to my account. they even returned the sending fee :) which surprised me positively of course. But all the stress I went through is still mine...


And to cheer a bit after such problematic event. As soon as mr. S found out that I'm collecting money for new sewing machine (this time I wanted to buy Janome 415) he told me that he has one that he doesn't need. It's German brand - Quasatron. Not well known but it's great. It's like I moved from small car to Mecedes :) I didn't know that sewing machine can work so quietly :D Tomorrow I will try to upload pictures to show you what I sewed on till now and my new sewing machine.


I have to think what I can make for mr. S to show my gratefulness for the gift . :)

A co do mojej feralnej maszyny do szycia, to po kolejnych telefonach udało mi się doczekać zwrotu pieniędzy. Jak już minął termin reklamacji (14 dni), w tym sklepie nawet nie zauważyli, że mieli moją maszynę do szycia ;( zadzwoniłam do managera działu reklamacji i zażądałam zwrotu pieniędzy. Zdziwiłam się bardo, gdy po ok. tygodniu otrzymałam zwrot pieniędzy nie tylko za maszynę, ale również za przesyłkę! Cieszę się, że potrafią dostrzec, że sytuacja była z ich winy i potrafili mi to wynagrodzić, chociaż co ja nerwów przez to straciłam to moje.

A na pocieszenie, gdy pan S. dowiedział się, że zbieram na maszynę (tym razem planowałam sobie kupić dwa razy droższą Janome 415) powiedział, że on ma jedną, której nie potrzebuje i bardzo chętnie mi ją podaruje :) I tak oto stałam się posiadaczką niemieckiej maszyny Quasatron. Marka nie jest zbyt znana, ale maszyna jest świetna! :) Już po generalnym czyszczeniu i smarowaniu. Chodzi cichutko, nie wyobrażałam sobie, że maszyna może tak cicho pracować :) Jedyny minus to brak stopek, mam tylko standardową, ale pan mechanik, co mi czyścił i smarował maszynę obiecał coś do niej poszukać :) Jutro wrzucę fotki mojej nowej maszyny i mikruska, na którym szyłam do tej pory :) to jak przesiadka z malucha do mercedesa :)))))

Muszę pomyśleć jak mogę się zrewanżować panu S. za jego dobroć i pomocną dłoń :)

Wednesday, February 9, 2011

Crisps container for a baby / Pojemnik na chrupki dla dziecka

Welcome after the break. Finally I returned home and it's time to start doing sth ;)


Lately my baby got corn crisps in the car and while eating she made a huge mess ( I couldn't help her as I was driving and she was sitting in her seat behind me). When we stopped and I saw the disaster that I needed to clean I decided to make for her a small container that she could keep her snacks in. Plastic box or bowl wouldn't work as it would slide quickly off her knees on any curve or hole in the road . I decided to make one by myself and it was the first time for me to use - i donno how it's called in English this thicky fluffy layer  :/. I'm satisfied although I still don't have kids-patterned fabrics so the colors r not so cheerful but I will make another one in the future.

Witam po przerwie. Nareszcie wróciłam do domu. Koniec lenistwa i trzeba się wziąć do pracy ;)

Ostatnio jak moje maleństwo jadło chrupki w samochodzie (ja prowadziłam więc nie miałam jak jej nadzorować - siedziała za mną) to gdy była pora wysiadać złapałam się za głowę, bo jak wiadomo z chrupek się strasznie sypie i cały tył samochodu łącznie z fotelikiem i podłogą był usłany miazgą kukurydzianą... ohhhh... i niestety ktoś to musiał posprzątać (czytaj: 'ja' :/)

Stwierdziłam, że moja córcia potrzebuje mały pojemniczek na przekąski, który mogłaby sobie postawić na/między nóżkami w foteliku i sobie spokojnie jeść. Odrzuciłam pomysł dania jej plastikowej miseczki bądź kubeczka, gdyż przy dziurze, o którą nie trudno ostatnio, czy większym zakręcie plastik łatwo się zsunie z nóżek dziecka. Tak więc na potrzebę chwili wymyśliłam taki oto pojemniczek (niestety nadal nie zakupiłam tkanin w dziecięce wzorki, więc jest jaki jest, w przyszłości uszyję jej drugi- bardziej kolorowy):



Był to mój pierwszy projekt z użyciem ociepliny, która ładnie usztywnia całość, która jest jednocześnie bardzo lekka i stabilna.

Immediately I got the idea how I could use such container except for my baby's snacks. I needed a small and easy to clean rubbish basket to the car. So in v 2.0 I added a hook and loop on the container and another one sticked to the shelf in the car. It doesn't fall down and it's so easy to get it and wash it if needed. I put inside a plastic bag and when it's full I just take it out and replace it with another one. So clean and easy :)

Od razu wpadłam na pomysł innego wykorzystania takiego pojemniczka. Jako, że w moim samochodzie śmieci lądowały z reguły w kieszeniach na drzwiach i później trzeba było je stamtąd wydobywać, potrzebowałam małego kosza na śmieci, łatwego do opróżniania i czyszczenia. I tak oto pojemniczek na chrupki wersja 2.0 został zaadaptowany jako kosz na śmieci. Jest oczywiście dwustronny. Na dnie w każdej wersji jest przyszyty rzep. Druga część rzepa jest samoprzylepna i przyklejona do półeczki w samochodzie. I tak kosz jest unieruchomiony, a zarazem łatwy do demontarzu i ewentualnego prania. Do środka pasują woreczki 20x30 (na mrożonki), te śniadaniowe są ciut za małe. Teraz jak się kosz zapełni wyciągam woreczek, i montuję nowy. Czysto, łatwo i przyjemnie. :)





Next time I will show you how I made my own quilting stencils. :)

Następnym razem pokażę Wam moje szablony do pikowania, które sama zrobiłam. :)

^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
longredthread, dziękuję za zaproszenie :) już biegnę się zapisać :)