Thursday, December 2, 2010

We are not afraid of winter / Zima nam nie straszna

Today we will feel winter. Snow reaches knees so for sure it will be useful. I donno how to call it, but let's say it's an overall for kids riding sledges. Sounds quite complicated but the main purpose of it to protect from falling snow and wind.. It till now you still don't know what I'm talking about just scroll down for a picture.

Dzisiaj będzie zimowo. Śniegu do kolan więc na pewno się przyda :) Nie wiem jak to można nazwać, ale powiedzmy, że kombinezon dla dziecka siedzącego na sankach ;P brzmi dość skomplikowanie, ale głównym jego celem jech ochrona przed padającym śniegiem i wiatrem :), nadal pewnie nie wiadomo o co chodzi, więc najlepiej pokażę TO na zdjęciu :).


I spent on making it more than half a day, but I'm very satisfied. Just put the blanket inside and it's ready to ride on the snow. I'm planning to add something in the from maybe a bear or sth like it as the 'bag' is brown. It's made of double layer of this material. Project: own. Although the legs of the sledge rider reach only half length, but I made it full size - for the future ;). Below you will find more details on photo.

Ponad pół dnia spędziłam przy maszynie, ale jestem zadowolona. W środek jeszcze kocyk i można jechać w drogę ;) Z przodu planuję jeszcze przyszyć jakąś aplikację... myślałam o misiu, ze względu na to, że ten kombinezon jest brązowy, ale jeszcze nie podjęłam decyzji. Chociaż nóżki 'ujeżdżacza sanek' sięgają tylko do połowy, zrobiłam pełnej długości, tak na przyszłość. Projekt: własny. A poniżej jeszcze kilka detali:



I also made a sleeve for a scraper. I found in the shop a plastic scraper with two pin on sides ideal to add a sleeve. Immediately I saw in my imagination the sleeve that I will make for it. Project: own.

Zrobiłam jeszcze, ale tym razem na drutach, rękaw do skrobaczki. Udało mi się kupić plastikową skrobaczkę z bolcami po bokach. Gdy ją zobaczyłam, od razu oczami wyobraźni zobaczyłam własnoręcznie wykonany rękaw :) Projekt: własny





Yesterday wasn't my day... Everything I started finished broken or unusable. I couldn't sew, I couldn't knit... I didn't try crocheting or anything else as I was afraid to hurt anyone ;P but today everything returned normal and I'm very glad that I can create new things again.

Wczoraj miałam twórcze załamanie. Wszystko czego się chwyciłam kończyło marnie. Próbowałam szyć, robić na drutach... po porażce nie odważyłam się próbować niczego innego, bo się bałam, że ktoś mogłby ucierpieć  ;P Dzisiaj już wszystko w porządku :) Na szczęście. :)


******************************************
Zula, dziękuję, że jesteś ze mną niemalże od początku mojego blogowania :) Bardzo się cieszę z Twojej obecności. Pozdrawiam

1 comment:

  1. Świetny pomysł na ocieplacz saneczkowy, wykonanie zresztą też :) I dzięki za miłe słowa, zaglądam z przyjemnością :)
    Pozdrawiam

    ReplyDelete