Sorry for long break, but not every time our life is in our hands... In early February we had a car accident... drunk driver from opposite direction came on our lane, thanks to God's protection it finished with just slight injuries. But the stress afterwards is overwhelming... I have just one request for those who drive... even one beer is too much to drive after it... My family didn't do anything wrong... and we nearly ended up on a tree, just because of somebody else's irresponsibility.
Anyways...
During this stressful period I needed something to ease the tension so I knitted... and as a result I got a girl's tunic. It's size is for 3-4 years. It's made of recycled yarn, probably acrylic.
I needed something for nowadays weather... universal, matching everything, and easy to wear.
I picked the design from a German Burda magazine, but as I don't speak German except for few basic words I couldn't use the written description. Fortunately the pattern charts were very clear, and uncle Google helped with rest ;) I had to recount the gauge, as my yarn was thinner than suggested, but I'm happy with the result, especially I love the I-cord string that I made on crochet, it's much more firm than one made on a knitting doll.
***
Przepraszam za dość długą nieobecność, ale nie tylko my mamy wpływ na to jak płynie nasze życie... Na początku lutego mieliśmy wypadek samochodowy... pijany kierowca z naprzeciwka zjechał na nasz pas. Dzięki opiece Bożej skończyło się tylko na drobnych obrażeniach, ale stress po wypadku jest nieziemski. Mam prośbę do kierowców... nawet jedno piwo to za dużo, żeby po nim siadać za kółkiem. Moja rodzina nie zrobiła nic złego, a mało brakowało, a zakończylibyśmy nasze życie na przydrożnym drzewie, tylko dlatego, że ktoś inny był na tyle nieodpowiedzialny, żeby prowadzić pod wpływem.
Wracając do tematu posta:
Przez ten bardzo stresujący okres potrzebowałam czegoś, co by mnie uspokoiło. Oczywiście chwyciłam za druty i powoli powstała dziewczęca tunika według wzoru z niemieckiej Burdy. Rozmiar 3-4 lata. Włóczka z recyklingu, prawdopodobnie akryl. Nie znając niemieckiego, poza podstawowymi zwrotami, bazowałam głównie na schematach, a niezbędne opisy przetłumaczył mi wujek Google. I tak musiałam przeliczyć wzór, bo moja włóczka była cieńsza niż zalecana, ale bez problemu udało mi się ukończyć projekt. Potrzebowałam czegoś, co byłoby idealne na obecną pogodę i pasowałoby do wszystkiego. Najbardziej jestem dumna ze sznureczka I-cord zrobionego na szydełku. Jest bardziej ścisły niż robiony na laleczce dziewiarskiej.
=========================
Makneto, Lacrimo, dziękuję za odwiedziny i miłe słowa.
Serdecznie współczuję doświadczeń związanych z wypadkiem. Wiem z własnego doświadczenia, jak trudno sie potem pozbierać.
ReplyDeleteTunika piękna i faktycznie idealna na aktualne warunki pogodowe:)Pozdrawiam:)